sty 21 2004

Another day at school & bad village girls...


Komentarze: 4

Dzisiaj dzien jak codzien, byla beka. Na chemi załatwialismy koledze szpryche ale on mial na nia wyjebane i porownal ja do trabanta nastepnie stwierdzil ze jest  krzywa
i zapytal "skad bierzecie takich  uchodzców? Z kazachstanu? Chcielismy mu odpalic dyszke (czyt 10zł czyli dwa razy po 5) zeby  z nia chiodzil ale on nie chciał. Szprycha by nam dawala dwie dyszki za tydzien chodzenia z ziomkiem.
Czyli byla by dyszka dla niego i po rzetelnej piatce dla nas. Po lekcjach przyplatały sie do nas dwie maniury. To jak przystalo na ludzi z miasta odprowadzilsimy je na przystanek autobusowy. Stoimy z przystanku widac jak nasz pociag wjezdza na peron PKP, myslimy "odjedzie" no ale trudno trzeba czekac. Ich autobus nadjechal one zamiast z nami pogadac jeszcze to taki huj wielki i z taka wstawka do nas " nie bedziemy czekac", pojechaly... Rozkminilismy, ze pociag nadal stoi chociaz stoi juz od 4min :P  No ale coz rozkminiajac dalej dochodzimy do wniosku, ze czeka na nas... Wiec biegniemy... momentami osiagamy predkosc swiatla.... w zakrety wchodzimy jeden po zewnetrznej drugi po wewnetrznej... po drodze prawie gleby na ryj. Zdazylismy - wsiadamy do pociagu i pociag rusza.

citydwellers : :
24 stycznia 2004, 00:59
lol2 tak se to tłumacz hahaha
Sami wiecie kto:)
23 stycznia 2004, 16:03
Ale jesteście mili;) Ale serio nie mogę narzakać. Poza tym mam kogoś na stałe, więc wisi mi co myślą inni:P
Nie dowiecie sie
22 stycznia 2004, 17:47
normalnie zwalasz z nóg!!!
Sami wiecie kto:)
21 stycznia 2004, 22:09
Dziękuję za nazwanie mnie szprychą... Tak a poropos, Wy też myślicie tak jak ów kolega? Bo może rzczywiście wyglądam jak trabant i uchodźca. Ale jakoś nie chce mi się w to wierzyć, bo to wyszło z ust takiego szraka, a ja jakoś nie mogę narzekać na brak powodzenia:p

Dodaj komentarz