Najnowsze wpisy, strona 1


sty 26 2004 Our girls falling down deeper and deeper......
Komentarze: 6

Dzisiaj poniedzialek ale nic ciekawego sie ne wydarzylo i nie mamy za bardzo o czym pisac. Jednak byla jedna rzecz, ktora spowodowała ze na niemickim spadlem z krzesla a Mr. K prawie stracil dwie jedynki bo z wrazenia wyryl w stol.  Do takiego stanu doprowadził nas motyw z w/w lekcji. A wiec dziewczyny od nas z kalsy zaczeły cwelaowac czy jak to sie tam nazywa w kazdym razie jest to stukanie palcami w wiejski sposob. Zachowanie godne menela a nie kobiety. Niczym dziwnym juz jest pewnie to, iz w gupie tych dziewczyn znalazla sie rowniez "mala"(dla niewtajemniczonych maniureczka or hooligan'ka). Warto jeszcze wspomniec o tym, ze odbylismy splyw materacowy po schodach na lekcji W-F''u urozmaicony zrzucaniem materacy na glowy maniur.

citydwellers : :
sty 24 2004 Pr0 project
Komentarze: 2

A wiec dzisiejszy dzien zapowiadal sie ciekawie, a conajmniej smiesznie. Spotykamy sie na dworcu i wyruszamy - naszym celem jest wwo smiechowo. Kiedy dojezdzamy do smiechowa Mr. D wpada na pomysl aby bujnac sie do glownego (bo nudno jest). No wiec wyladowalismy w wejherowie glownym. Tam czekal na nas pociag w kierunku Gdyni. Jednak wedlug mr. D byloby to za proste bylo by wsiasc i pojechac nim do smiechowa, my wybralismy opcje cisniecia z buta. Tak wlasnie z ranca zrobilismy maly jogging ala J.W. Bush przeplatany z chodem ala korzeniowski. Po dotarciu na miejsce mielismy zabrac sie do projektu. Niestety nie bylo aury do pracy wiec poczekalismy az przyjada maniury i zrobia to za nas. Tak własnie sie stało, przybyly i robily. My razem z K.U.K'iem pochlonelismy sie rozrywka i przejemnosciami. Pierwszym etepem byl turniej w waracaby. Nastepnie wzielismy skuter i poszlismy porobic kilka wywijasow na szosie zeby wyrawac jakies sztuki. Mr. D zrobil 180 varial, Ja dalem max predkosc, licznik mi sie skonczyl a pomimo to stalem w miejscu. Po miedzy zabawa byla takze praca, a mianowicie szamanie pizzy. Zadania, ktore musielismy zrobic bardzo nas zmeczyly, wiec po odstawieniu maniur zrobilismy 30min przerwy. Pełni wigoru nagralismy swoja pierwsza płyte, na której sa takie szlagiery jak dziewczonka, wielkie jaał, szalona i inne. Wkrotce beda dostepne na stronce.

P.S  Zapomnialem wspomniec, iz stoczylismy sparingowy pojedynek K1. Mr. D dostal z kolana w udo, z piszczela w łydke, z lokcia w mostek... zgarbil sie.... odwrocil i z półobrotu z piety w twarz mi wyczesal.

P.S 2  Nie wiele brakowalo a bym zapomnial o najbardziej przerazajacej rzeczy, ktora dzisiaj miala miejsca. Rzecza ta byly slowa wypowiedziane przez maniureczke. Dwa wyrazy z tego typu jakiego typu wyrazow uzywaja ludzie o poziomie mniejszym niz zero czyli o poziomie ujemnym. Nie bede cytowal tych wyrazow bo to byloby niekulturalne. Moge jedynie przekazac je wam w wolnym tlumaczeniu. 1) Kobieta o lekkich obyczajach 2) Oddalcie sie w blizej nie okreslonym kierunku. Takim wlasnie zwiazkiem wyrazowym zostalismy poraz kolejny zaskoczeni przez mala hooligan'ke.

 

citydwellers : :
sty 23 2004 Boring day in da school.
Komentarze: 11
Na starcie na matematyce oczom naszym ukazala sie dwu metrowa torpeda. Nastepnie lekcje mijały dosc szybko w przyjemnej chodz czasem nudnej atmosferze. Podczas takiej zadumy doszedłem do wniosku , iz wieksza grupa niewiast z naszej klasy nie nosi stringow a raczej przyodziewa gacie po tacie(to pisałem ja pan pietruszka). Dalej znowu nuda, no i koniec lekcji to mr D. wpadł na pomysl aby umyc jakas maniure, pomysl ten wydał mi sie głupi ale D. dalej swoje, to dorwał taka z duzymi jebnał ja w snieg wyczesał butem po glacy, przysypał sniegiem i spierdolił.
citydwellers : :
sty 22 2004 bad behaviour again & totaly shocked at train...
Komentarze: 14

Kolejny dzien w szkole. Jest okres wystawiania ocen wiec kazdy nauczyciel wyglasza mowe i odczytuje oceny. Na pewnej lekcji nauczycielka (pochodzenie blizej nie znane ale wiejskie)  zarzucila przemowieniem z przekazem podprogowym, który tylko my odczytalismy. W wiekszej czesci dotyczyl sie wlasnie nas.
Nastepnym faktem, o ktorym nalezy wspomniec jest to, iz maniureczka zapodala kolejnym niszczycielskim textem. Mianowicie, jest tak ze w sobote jest village-party no i wypadalo by zeby ludzi z miasta zaprosic, a Ona do nas " wy nie idziecie !". I tak własnie poraz kolejny zostalsimy zniszczeni textem maniureczki.
Reasumujac dzien nie był by zły. Pisze nie byłby... bo w pociagu spotkał nas straszny szok, nie przez przypadek pogrubilem straszny. Zajelismy lokacje w zmodernizowanym pociagu (nie wiemy z kad taki tam byl ale niewazne), wygodnie siedzimy a tu nagle wchodza dwa okazdy płci przeciwnej (nie napsze ze pieknej, bo nie bede kłamał). Były to dwie torpedy. Jedna lepsza od drugiej, dawno sie tak nie przestraszylismy.

 

citydwellers : :
sty 21 2004 Another day at school & bad village girls...
Komentarze: 4

Dzisiaj dzien jak codzien, byla beka. Na chemi załatwialismy koledze szpryche ale on mial na nia wyjebane i porownal ja do trabanta nastepnie stwierdzil ze jest  krzywa
i zapytal "skad bierzecie takich  uchodzców? Z kazachstanu? Chcielismy mu odpalic dyszke (czyt 10zł czyli dwa razy po 5) zeby  z nia chiodzil ale on nie chciał. Szprycha by nam dawala dwie dyszki za tydzien chodzenia z ziomkiem.
Czyli byla by dyszka dla niego i po rzetelnej piatce dla nas. Po lekcjach przyplatały sie do nas dwie maniury. To jak przystalo na ludzi z miasta odprowadzilsimy je na przystanek autobusowy. Stoimy z przystanku widac jak nasz pociag wjezdza na peron PKP, myslimy "odjedzie" no ale trudno trzeba czekac. Ich autobus nadjechal one zamiast z nami pogadac jeszcze to taki huj wielki i z taka wstawka do nas " nie bedziemy czekac", pojechaly... Rozkminilismy, ze pociag nadal stoi chociaz stoi juz od 4min :P  No ale coz rozkminiajac dalej dochodzimy do wniosku, ze czeka na nas... Wiec biegniemy... momentami osiagamy predkosc swiatla.... w zakrety wchodzimy jeden po zewnetrznej drugi po wewnetrznej... po drodze prawie gleby na ryj. Zdazylismy - wsiadamy do pociagu i pociag rusza.

citydwellers : :